środa, 7 maja 2014

Co kupiłam w Rossmannie na promocji i co mogę polecić

Witajcie kochani.

Na początek kilka słów wyjaśnienia. Jak widzicie moje posty pojawiają się rzadko, mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni, jest to związane z tym, że jednocześnie prowadzę swój kanał na YouTube. Zarówno nagrywanie filmów, jak i prowadzenie bloga, stało się moją ogromną pasją i cieszę się że mogę się gdzieś wyżyć twórczo i sobie po nawijać do kamerki ;)

Od wczoraj jestem posiadaczką profesjonalnego statywu, co mnie ogromnie cieszy bo zarówno mój kanał na YouTube, jak i blog odżyje i na pewno będę chciała go z czasem poszerzyć o przepisy kulinarne, gotowanie na żywo oraz mini stylizacje.

To tak kilka słów, tytułem wstępu i zabieram się do posta.

Jak zapewne wszyscy wiecie, trwają, a właściwe dobiegają już do końca promocje w drogerii Rossmann, nie byłabym sobą gdybym również z nich nie skorzystała :)


Nie jest tego dużo, przekonałam się do niektórych produktów i regularnie do nich wracam.

Co mogę wam polecić:


Ten puder z firmy BourJois jest genialny. Ja posiadam kolor Ligh Beige, jest jaśniutki, świetnie dopasowuje się do koloru naszej cery. Zawiera w swoim składzie olejki owocowe i dzięki temu nie ma typowego, pudrowego zapachu, tylko pachnie niesamowicie owocowo. Jest bardzo lekki, nie tworzy efektu maski, ładnie matuje, ale nie jest to typowy, sztuczny mat. Skóra jest zmatowiona cały dzień, ale wygląda bardzo promiennie.

Minusem jest na pewno brak aplikatora.


Posiada lusterko i ma bardzo estetyczne opakowanie. Kolor na zdjęciu jest dużo ciemniejszy niż w rzeczywistości.

Puder ten jest dostępny w regularnej cenie około 40 zł , ale jest tak bardzo wydajny, używam go już 2 tygodnie, codziennie i nawet nie widać, że jest już lekko zużyty.

Kolejnym moim ulubieńcem jest


Korektor pod oczy rozświetlający DREAM LUMI touch Maybelline

Jest to miłość od drugiego wejrzenia :)

Kiedyś już go używałam, ale za pierwszym razem jak kupiłam, to nie to, że wybrałam za ciemny odcień, to jeszcze trafiło mi się opakowanie, w którym ten cały mechanizm z ruchomą końcówką, nie działa.

Dałam mu jednak kolejną szansę i się w nim zakochałam. Jest świetny. świetnie rozświetla spojrzenie, nasze spojrzenie wyglądają na bardzo promienne, bardzo dobrze zakrywa cienie pod oczami, ale nie jest to mocne krycie, ona ma za zadanie rozświetlać nasze spojrzenie.

Ja posiadam kolor 02 - nude, bardzo dobrze stapia się z naszą cerą.

W regularnej cenie kosztuje około 35 zł.

Kolejnym i ostatnim moim ulubieńcem jest już również sprawdzony tusz do rzęs, który jest śmiesznie tani (ok. 8 zł ) wydłuża rzęsy, podkręca i je pogrubia, jedynie czego chyba nie robi, to nie wyprowadza psa i nie zmywa naczyń ;) ale można mu to wybaczyć.


Tusz do rzęs Curlling Pump Up Lovely firmy Vibo.

Ma ten tusz wielu wielbicieli, dlatego bardzo szybko znika z półek.

Posiada bardzo wygodną, sylikonową szczoteczkę


Chyba nie mogę mu nic zarzucić, chociaż ma jedną wadę. Dosyć szybko wysycha i zmienia swoją konsystencję, ale za taką cenę można mu to wybaczyć.

Ostatnie produkty, które kupiłam na tej promocji to kredki, które nie stały się moimi ulubieńcami, ze względu na znikomą trwałość. Praktycznie po godzinie od nałożenia jej na oko, kredka zaczyna zbierać się w załamaniach powieki.

Kredki są również z półki Lovely, w regularnej cenie kosztują około 7zł, kolor jest intensywny, ale tak jak napisałam na cała powiekę się nie nadają, trwałość znikoma.

Stosuję je na dolną powiekę, przy kolorowym makijażu i tu jest jakoś lepiej z trwałością.

To by było na tyle, bardzo się nastawiłam na ostatnią promocję w Rossmannie, na pomadki i błyszczyki.

Niestety wczorajsza wizyta w centrum Warszawy, w Rossmannie, skutecznie mnie zniechęciła do tej promocji.

Mam swój sprawdzony Rossmann w okolicach mojego mieszkania i zawsze, jak tam się wybiorę na zakupy, półki z kosmetykami są pełne, nie ma kolejek, przepychanek itp. Coś mnie podkusiło, żeby się przejść do centrum i to był błąd. Jak zobaczyłam jak, dziewczyny wyrywają sobie błyszczyki z rąk, co gorsza sprawdzają kolory na ustach, raz jedna, raz druga, a później odkładają na półkę i to nie testery, tylko pełnowartościowe produkty. Apogeum mojego rozczarowania, nastąpiło w momencie, kiedy jednej z dziewczyn otwarty błyszczyk wypadł z rąk na podłogę, a ona jakby nigdy nic zabrała go z podłogi i postawiła z powrotem na półkę:( Niestety promocję z pomadkami uznałam za porażkę i odeszłam z pustymi rękami.

A wy coś upolowałyście/ liście na promocji w Rossmannie, czy może, wolicie kupować wtedy, kiedy nie ma tego całego szaleństwa.

Pochwalcie się waszymi sprawdzonymi, drogeryjnymi łupami.

Jeśli jesteście ciekawi, co kupiłam na promocji w drogerii Natura, to zapraszam na jutrzejszego posta.




Zapraszam was również na mój kanał na YouTube ania p

oraz na istagram :
http://instagram.com/ajnusia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz